środa, 29 lipiec 2015 14:55

O mnie

Ja z Ajk 2 pp

   Bardzo serdecznie witam na mojej stronie. Mam nadzieję, że choć w części uda mi się podzielić na niej swoją pasją do jamników długowłosych, a także zafascynowaniem psami w ogóle – ich niezwykłą osobowością i pięknem. Miło mi będzie gościć zarówno hodowców, jak i osoby, które dopiero zaczęły interesować się kynologią i szukają wymarzonego czworonożnego przyjaciela

   Z jamnikami często jest tak, że gdy się je bliżej poznaje, wpada się „po uszy” i nie chce się już potem mieć żadnej innej rasy. Bywa też, że po prostu zakochujemy się w tych psach od pierwszego wejrzenia. Tak stało się i w moim wypadku. Gdy miałam osiem lat, rodzice mojej koleżanki sprowadzili z Czech Dunię, standardową jamniczkę długowłosą. Już wtedy wiedziałam, że to mój ideał psa. Kontakt z koleżanką, a tym samym z Dunią, niestety, się urwał, dopiero kilka lat potem ponownie zobaczyłam jamnika długowłosego, tym razem miniaturowego. Szedł na smyczy, wzdłuż warszawskiej ulicy, a ja – zamiast wracać po szkole do domu – dreptałam za nim... No i odtąd zaczęło się wiercenie dziury w brzuchu rodzicom, żeby kupili mi takie malutkie cudo. Zbierałam fotki jamników długowłosych, rysowałam i malowałam psy tej rasy, gdzie się dało – największe „dzieło”, stworzone chińskimi kredkami świecowymi, powstało na szybie drzwi do mojego pokoju. Czytałam książki o pięlęgnowaniu psów, a także o ich wychowaniu. Niestety, nie było ich wówczas wiele, poradnik Lubomira Smyczyńskiego „Psy. Rasy i wychowanie” znałam więc prawie na pamięć.

   Ja z jamnikamiDzięcięce marzenie udało mi się zrealizować dopiero, gdy miałam 17 lat. Dostałam wtedy Bejkę, miniaturową jamniczkę długowłosą. Zakochała się w niej cała moja bliższa i dalsza rodzina. W efekcie i u dwóch kuzynek pojawiły się w domu jamniki... Kiedy w wieku 11 lat Bejka od nas odeszła, bardzo to wszyscy przeżyliśmy.

   Sześć lat później, w 2005 roku, zostałam zaproszona na międzynarodową wystawę psów rasowych w Warszawie. Od razu popędziłam do ringu jamników długowłosych. A gdy zobaczyłam tam miniaturową jamniczkę, która podbiegła do mnie i zaczęła lizać po policzku, całkowicie się rozkleiłam. W efekcie zamówiłam u jej właścicielki szczeniaczka. I tak, dziewięć miesięcy później, trafiła do mnie królicza Ajka, czyli Aluzja Ani Mru Mru, za którą bardzo dziękuję hodowczyni – Marcie Ceregrzyn.

   Malusieńka suczka stała się wstępem do wielkiej przygody. Z ogromną radością odkryłam, że jak wiele jest teraz możliwości rozwijania psiej pasjiw porównaniu z tym, jak było dawniej. Staram się z nich jak najpełniej korzystać, by lepiej rozumieć te piękne stworzenia. W efekcie skończyłam dwa kierunki studiów podyplomowych. Jeden to „Psychologia zwierząt” w SWPS, drugi – „Pies i jego rola w społeczeństwie” w SGGW w Warszawie, poza tym skończyłam kurs kynoterapii. Wciąż uczestniczę też w różnych seminariach i warsztatach kynologicznych i chcę dalej rozwijać się w tej dziedzinie. Skończyłam kurs asystencki, zakończony egzaminem, w Związku Kynologicznym w Polsce.

   Ja i Lizusy„Jamnikowanie” okazało się także sposobem na połączenie kilku innych moich pasji, m.in. fotografowania, podróżowania, psychologii, pisania tekstów dziennikarskich... Dało też możliwość poznania wielu wspaniałych osób.
   Aluzja wyrosła na śliczną suczkę, odnosiła sukcesy na wystawach, dlatego zdecydowałam się na stworzenie malutkiej hodowli. Moim założeniem są niezbyt częste mioty, ale za to wszystkie psie mariaże – bardzo starannie przemyślane. Zależy mi na tym, by Lizusy Maksimusy były piękne, zdrowe i miały pogodne usposobienie.

   Odchowywanie szczeniaczków i udział w wystawach to jednak tylko mały, dodatkowy bonus w „jamnikowym” hobby. Najważniejsza jest możliwość obcowania z tymi niezwykłymi zwierzętami na co dzień.
   Jamniczki wspaniale doceniają wszystko, co się dla nich zrobi, a szczęśliwe, rozsyłają dobrą energię wokół siebie. Życzliwe uśmiechy, jakie dzięki nim dostrzegam na twarzach przechodniów i sąsiadów – nawet tych, którzy uchodzą za wielkich ponuraków – są na to najlepszym dowodem.

   Życzę wszystkim, także sobie, wielu jamniczych przyjaciół.


Elżbieta Bogusławska-Przybysz

LIZUS MAKSIMUS

Hodowla jamników długowłosych
króliczych i miniaturowych

Elżbieta Bogusławska-Przybysz

Warszawa
+48 603 112 175
ela_bog@gazeta.pl

SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI

Kreator formularzy by JoomlaShine