W tym roku Wielkanoc ma zupełnie inne oblicze... Planowałyśmy duże spotkanie jamników rodziny Lizusów przed świętami, wspólną sesję w plenerze z akcesoriami wielkanocnymi... Tymczasem epidemia koronawirusa zupełnie popsuła nam szyki. Przymusowe siedzenie w domu, zakaz spotkań i spacerów bardzo popsuł humor i nam, i psom. Zostaliśmy zawieszeni w czasie i przestrzeni, z niepewnoscią, co będzie dalej. Pomyślałam jednak, że nie będę rezygnować ze zdjęć, bo przedświąteczne sesje stały się już tradycją naszej hodowli. Postanowiłam zrobić wyjątkowo kolorowe fotki, dzięki którym prześlę wszystkim trochę dobrej energii. Zamówiłam wielkanocne stroiki w zaprzyjaźnionej warszawskiej kwaiciarni „Glorioza" (ul. Żurawia 26). Wykonała je utalentowana Dorota Żukowska. Były gotowe wczoraj, czyli w Wielki Piątek. Wykąpałam i wyczesałam wszystkie swoje suczki (z racji, że dwie są teraz „atrakcyjne" dla drugiej płci, Basim musiał został „oddelegowany"). Rozstawiłam studio fotograficzne i tuż przed północą zaczęłam pstrykać zdjęcia. Jamniczki najwyraźniej wyczuły, że mają misję, bo bardzo podobała im się ta sesja. Chętnie pozowały i starały się spełnić moje oczekiwania. El-Maraya chwilami filutarnie przekrzywiała główkę, bo wie, że uwielbiam, gdy to robi.
Mam nadzieję, że te fotki wywołają choć trochę uśmiechów i dodadzą wszystkim naszym sympatykom optymizmu.