W ostatni weekend już niemal tradycyjnie pojechałam ze swoimi jamnikami do Moletai. Zabrałam je wszystkie, ale wystawiana była El-Maraya Lizus Maksimus. W sobotę w klasie championów uzyskała ocenę doskonałą CAC, CACIB i kwalifikację na wystawę Cruft's, sędziował Nikola Smolic z Chorwacji. W niedzielę jamniki długowłose oceniała Galina Kirkitskaya z Rosji i El-Maraya dostała ocenę doskonałą oraz resCACIB. W ten sposób moja suczka została Championką Litwy.
Tym razem wyjazd na wystawę nie był jednak jedynym celem, bo na Litwę wybraliśmy się z mężem i z psami przede wszystkim po to, aby wypocząć wśród przepięknej przyrody. Uwielbiam zielone, słabo zaludnione krajobrazy, z krystalicznie czystymi jeziorami oraz przepięknymi lasami. Dla mnie Litwa jest jeszcze wspaniale dziewicza i doskonale w niej wypoczywam. A jeszcze przyjemniej jest, gdy ma się obok siebie miłe towarzystwo. W okresie wystaw dołączyła do nas Ewa Dąbrowska ze swoimi trzema jamnikami długowłosymi: standardową Karmą, miniaturowym Misiem i króliczą Parwati. Króliczy Basim z miejsca zakochał się w Karmie i w ogóle nie przeszkadzały mu jej rozmiary. Nie odstępował większej koleżanki na krok. Chodził za nią i po plaży, i po pomoście, a nawet w wodzie.
Na trzech zdjęciach poniżej El-Maraya.
A tutaj my z Ewą na pomoście ze wszystkimi jamnikami.
Na fotce z prawej strony stoję z Basimkiem i Aluzją.
A tutaj Mariusz oraz Aluzja i Shangri-La.
Młode królicze suczki, czekoladowa merle Parwati i ruda El-Maraya, bardzo szybko znalazły wspólny język. Okazało się, że mają podobne charakterki i nawet są tak samo wybredne w wyborze przysmaków. Musiałyśmy się nieźle natrudzić, aby zachęcić je do pozowania. Tylko bardzo smakowite kąski mogły być dla nich motywacją.