Nowinki
Spacer w skansenie w Maurzycach
W tym roku nie było dużo jamniczych sesji, upalne lato na to nie pozwalało. Postanowiłyśmy z Kasią Nowicką to nadrobić, gdy tylko pogoda będzie bardziej przyjazna dla psów. Ponieważ obie uwielbiamy skanseny, a Maurzyce leżą mniej więcej w połowie drogi między Łodzią i Warszawą, postanowiłyśmy spotkać się właśnie tam. Słońce co prawda schowało się dobre, ale stwerdziłyśmy, że pochmurny dzień może być nawet lepszy na zdjęcia. Tym razem zabrałam także Basima, bo on jeszcze w tym skansenie był. Zwykle nie pozuje on tak chętnie jak suczki, ale tym razem spisał się znakomicie.
Jamniki na polu dyniowym
O zrobieniu zdjęć rudych jamników długowłosych wśród zagonów z dojrzałymi dyniami marzyłam od dawna, problemem jednak było znalezienie pola dyniowego, którego właściciel zgodziłby się wpuścić na nie psy. W zeszłym roku podejmowaliśmy próbę, ale nam odmawiano. Tym razem mój mąż przypomniał sobie, że jego znajoma kiedyś wspominała o plantacjach dyniowych swojego taty... Zapytaliśmy i usłyszeliśmy w odpowiedzi: „Zapraszamy, ale najlepiej przyjedźcie jeszcze dziś”. Akcja więc była szybka, tym bardziej, że akurat wyszło słońce. Zabraliśmy psy, udało się jeszcze zaprosić Bożenę z Farajem, a kiedy przyjechaliśmy na pole, wpadliśmy w zachwyt. O taki plener właśnie mi chodziło.
Maluchy z miotu G mają już otwarte oczy
Na ten moment zawsze bardzo czekają wszyscy hodowcy. Od ósmego dnia życia szczeniąt przyglądamy się uważnie, czy może jest już jakaś szparka. Ja tym razem nie obserwowałam tego sama, ale codziennie wyczekiwałam wiadomości od Joli, czy to może już... No i wreszcie, w jedenastej dobie u Ghuriego pojawiły się szparki. W drugiej kolejności był Georgios, a ostatni Greco. Czekałyśmy jeszcze ze zrobieniem fotek do momentu, aż wszystkie oczy dobrze się otworzą. Od tej chwili więc pieski z miotu G zaczynają się przeobrażać i już za kilka dni będziemy się cieszyć ich pierwszymi krokami. Już teraz są wyjątkowo ruchliwe i silne, mimo niewielkich rozmiarów.
El-Maraya i Faraj na wystawie w Warszawie
To była bardzo udana niedziela. Na warszawskiej wystawie psów rasowych El-Maraya Lizus Maksimus w klasie championów i otrzymała ocenę doskonałą, CWC, Zwycięstwo Rasy, a także zajęła pierwsze miejsce w finałach grupy czwartej. Faraj Lizus Maksimus wystawił w klasie młodzieży i dostał ocenę doskonałą, Zwycięstwo Młodzieży i BOS. Został też uznany za najlepszego jamnika w finałach BOS. Jamniki sędziowała Karolina Wójcik. Faraja po raz pierwszy wystawiała jego właścicielka Bożena Królikowska. Bardzo ładnie się prezentowali, jakby robili to już wiele razy, tym większe więc gratulacje dla Bożenki. Faraj zakończył Młodzieżowy Championat Polski.
Szczenięta Emiko mają już imiona
Jamniki długowłose królicze z miotu G przedwczoraj skończyły tydzień. Mogę już je oficjalnie przedstawić, bo zostały nazwane. Imiona dojrzewały powoli. Wiadomo było, że mają być greckie, bo dniach, kiedy Emiko randkowała z Sailorem, Jola Oporska, współwłaścicielka Emiko, wypoczywała wraz z mężem na wyspie Thassos. A tak się dodatkowo złożyło, że akurat ten miot miał być na literię G. Do tego wiedziałyśmy, że imiona powinny pasować też do dotychczasowej konwencji „lizusowej”. Ostatecznie piesek z niebieską wstążeczką, który rodził się jako pierwszy i najdłużej, otrzymał imię Ghuri, oznaczający grecki talizman, coś, co sie daje komuś na szczęście.